Na wycieczkę "Śladami Jana z Dukli" pojechało nas 34 osób. Zaczęliśmy żółty szlak koło leśniczówki Stasiane. Przeszliśmy mostem nad Jasiołką i zaczęliśmy się wspinać w gęstym lesie bukowym, ale osiki też były, a nawet wiekowe sosny. Piotruś 728m miał trochę omszałych skałek na swoim grzbiecie. Odpoczynek przy Kapliczce Jana z Dukli, z wysychającym źródełkiem w jarze. Schodząc do Zawadki Rymanowskiej uzbieraliśmy sporo rydzów, a wielkie prawdziwki były już robaczywe. Przy cerkwi poczekaliśmy na autobus, który zabrał kontuzjowaną Prezes Irenkę i jeszcze 4 osoby. Reszta ruszyła błotnistą drogą na Cergową 716m. Ostatkiem sił po bardzo stromym podejściu na końcówce, stanęliśmy w miejscu, gdzie byliśmy 10 lat temu i 2 dni, jak policzyła Tamara, na Roku Gór w 2002r. Ognisko było przy Złotym Źródle z pieczonymi kiełbaskami i ogórkami Irenki. Zachodziło słońce, gdy odjeżdżaliśmy z Dukli w wesołych humorach. Halinka Rydzyk