Góry Sanocko-Turczańskie,
wraz z terenami na południe i wschód
od doliny Wiaru oraz z Pasmem Otrytu

Podsumowanie cyklu wyjazdów

Góry Sanocko-Turczańskie to tereny mało znane, nieodwiedzane przez turystów (z małymi wyjątkami), dzikie, z małą ilością szlaków i przetartych ścieżek, a piękne i urozmaicone w swoim charakterze.

Zaplanowałem cykl, żeby przybliżyć je członkom i sympatykom naszego klubu. A ponieważ na ich skraju leżą tereny o spornej przynależności, włączyłem je również do cyklu. Były to tereny częściowo mi znane, a częściowo poznawałem je razem z uczestnikami kolejnych wypraw.
Cykl zaplanowany został na okres od września 2012 do października 2014. Realizacja prawie w pełni się powiodła.
Przeszliśmy 18 pasm Gór Sanocko-Turczańskich, w trakcie 12 wyjazdów (3 - dwudniowych i 9 - jednodniowych), a to:
Chwaniów, Hoszowskie Góry Rusztowe, Równia, Kamienna Laworta, Żuków, Ostre, Berdo, Góry Słonne, Jaworniki, Moklik-Łabiska-Stożek, Suchy Obycz, Połoninki Kalwaryjskie, Leszczyńska Góra, Otryt, Oratyk, Braniów, Roztoka i Pasmo Jamnej. Nie udało się przejść Pasma Działu. Remont drogi uniemożliwił dojazd w dogodne okolice. Przejdziemy je w przyszłym roku, 2015.
Z wyjazdów skorzystało 77 osób (członków KTK Kompas i sympatyków). Dwie osoby wzięły udział we wszystkich 12 wyjazdach, jedna – w 11, pięć – w 10, dwie - w 9, siedemnaście w 4 – 8, a pozostałe – w 1-3 wyjazdów.
Najliczniejsza, 28 osobowa grupa zebrała się na wyjazd w Otryt i na Oratyk, a najmniejliczna, 14 osobowa – w Żuków.

Przy okazji wędrówek odwiedziliśmy:
- 2 Sanktuaria (Matki Boskiej Bieszczadzkiej w Jasieniu i Kalwarię Pacławską);
- 15 Cerkiewek (Roztoka, Moczary, Równia, Hoszów, Ustianowa, Czarna Górna, Bezmiechowa Górna, Bystre, Michniowiec, Polana, Leszczyny, Chmiel, Krościenko, Liskowate, Wojtkowa) oraz ślady cerkwisk w Paniszczowie i Grąziowej;

- Kirkut w Lutowiskach;
- Kamieniołom Skorodne;
- Drogę Krzyżową i ruiny klasztoru w Zagórzu;

- Ruiny Zamku „Sobień” i usytuowanego u stóp góry schronu;
- Muzeum Bieszczadzkie i Galerię Kosakiewicza;
- Fermę jeleni w Michniowcu;
- Grotę Jahybta w Rosolinie.

Podczas wędrówek spotkaliśmy na trasach jedynie 3 osoby (nie liczę ośrodka na Kamionce), liczne ślady niedźwiedzi i wilków, a dwukrotnie dopadł nas deszcz (nie liczę mżawki na fermie jeleni).

Jerzy Kopeczek