Okolice Stalowej Woli
Kamień - Podlesie 

21.04.2013.

W cztery osoby wybraliśmy się do Gminy Kamień w powiecie rzeszowskim szukać wiosny. Wyjechaliśmy o 9-tej. Niedziela była bardzo słoneczna, chociaż wiał mroźny wiatr. Samochód zostawiliśmy pod szkołą w sołectwie Kamień-Podlesie niedaleko kościoła. Przez wieś ułożono wygodny chodnik, którym doszliśmy do asfaltowanej drogi prowadzącej obok stadionu w kierunku lasu. Na tle zielonej trawy pastwisk, pięknie wyglądało Podlesie z kościołem w centrum.

Remiza Ochotniczej Straży Pożarnej .

Kościół w Kamieniu Podlesie.

Łąki- pastwiska i w dali Kamień Podlesie.

 

Na skraju lasu w koloni Bochenki ujrzeliśmy platformę widokową i tablice informacyjne Ścieżki edukacyjno- przyrodniczej „Zdołga”. Nazwa ta w miejscowej gwarze oznaczała łąki i ścieżka w pierwszym wariancie miała nimi prowadzić. Ostatecznie jak donosi „Głos Kamienia”, została otwarta 10 lipca 2005r. w dwóch wariantach. Spacerowa o długości 3km prowadzi po najpiękniejszej części lasu serwitutowego tj. w trzecim pasie. W lesie bukowym dla zwiedzających zbudowano dwie kładki nad wąwozem. Wejście na ścieżkę znajduje się dalej na północ w miejscu dawnej cegielni, gdzie wyrobisko po wybieranej glinie napełniono wodą tworząc piękne jeziorko. Od ścieżki spacerowej odchodzi po stronie zachodniej ścieżka rowerowa o długości 5km prowadząca lasem z licznymi wiekowymi okazami drzew.

Punkt widokowy Bochenki.

Przystanek ścieżki „Zdołga”.

Kierunek ścieżki „Zdołga”.

 

Mijaliśmy strumyki nad którymi kwitły kaczeńce. Wokół obwicie kwitły zawilce białe, a nawet trafiały się żółte i pojedyncze kwiatki przylaszczek. W cieniu gałęzi żywiec gruczołowaty wystawiał do słońca fioletowo- różowe dzwoneczki swych kwiatów. Droga szlaku była wzmocniona kamieniami i szliśmy wzdłuż rozlewisk suchą nogą. Przy poprzecznym, głębokim rowie szlak zginął. Nie traciliśmy czasu na szukanie go. Planowaliśmy dojść do pałacyku w Morgach, więc przeszliśmy obok rowu wypełnionego ciemną wodą i dalej podmokłą ścieżką odważnie weszliśmy w teren będący w posiadaniu jeleni, które przebiegły niedaleko przyglądając się nam ciekawie. Zachwycały nas grube pnie buków, pod którymi leżały łupinki orzeszków, dorodne okazy grabów, świerków, jodeł. Liczne brzózki wyrastały z mokradeł. Na wyższym trenie pod wiekowym dębem widzieliśmy zrytą głęboko ziemię przez dziki szukające żołędzi. Weszliśmy w wysoki las na płaskowyżu 220m n.p.m. Prowadziły tu szerokie, niedawno zbudowane drogi pożarowe. Poszliśmy drogą nr 19 i doszliśmy do gęstego bukowego lasu. Tu odpoczęliśmy przy schronie turystycznym z grillem. Była to tzw. Zielona Klasa na Ścieżce edukacyjno- przyrodniczej „Morgi”. Ścieżka ta ma 6,5km długości i prowadzi do dworku Morgi .

Ciekawe nas jelenie.

Bagienko na trasie.

Leśne rondo; droga z Korczowisk do Dudziaków i do pałacyku Morgi.

 

Obserwując napęczniałe pąki buków jedliśmy na ławeczkach kanapki popijając herbatką z termosu. Wśród gałęzi śpiewały ptaki, dzięcioły stukały głośno w pnie drzew. Później idąc na północ widzieliśmy wśród pagórków głębokie jeziorka. Na mokradłach kwitły kaczeńce, wśród zeszłorocznych traw rosła moc zawilców białych i pojedyncze żółte. Pobocza zdobiły obwicie kwitnące żółte kwiatki podbiału. Na skrzyżowaniu ujrzeliśmy parking z tablicą informacyjną ścieżek Puszczy Sandomierskiej. Odrestaurowany obelisk przez Koło Łowieckie „Knieja” w Stalowej Woli stał przy wejściu. Obok leżał stojak na kilka rowerów wykonany pomysłowo z grubego pnia. Dalszą trasę odbywaliśmy już wygodną szutrówką, a ciszę zakłócały jadące samochody i motory. Idąc na wschód znaleźliśmy się na terenie Obszaru Specjalnej Ochrony Ptaków Natura 2000 Puszczy Sandomierskiej. Doszliśmy do Leśniczówki Kamień w Nadleśnictwie Kolbuszowa. Była tu dokładna mapa ścieżki „Morgi” i parking dla turystów. Mogliśmy odpocząć i nabrać sił przed dalszą drogą przez wieś tym razem. Pies za płotem szczekał zdziwiony obecnością turystów.

Zielona Szkoła na ścieżce „Morgi”

Przystanek nr 1 Natura 2000.

Mapka Ścieżki edukacyjno- przyrodniczej „Morgi” w Leśnictwie Kamień.

 

Dalsza trasa prowadziła brzegiem lasu. W lewo odeszła asfaltowa szosa na Cholewianą Górę. Kolejne zadaszenie na brzegu lasu i dróżka kusiły. Okrążyliśmy las idąc między domami. Nad wzgórzami wystawał dach kościoła w kamieniu. Dawna mleczarnia, obecnie sklep, na rogu lasu i już możemy iść wzdłuż zadbanych ogródków szerokim chodnikiem z kostki brukowej. Do godziny 15-tej przeszliśmy 12km. Postanowiliśmy jeszcze kiedyś tu wrócić, może o innej porze roku i w większym gronie przyjaciół, bo to mało znany, a piękny zakątek Puszczy Sandomierskiej. W Stalowej Woli byliśmy po 16-tej lekko zmęczeni.

 

Opisała; Halina Rydzyk

Zdjęcia; Halina Rydzyk i Maria Werens